Karbonada jest daniem flamandzkim, którego lokalna nazwa brzmi Vlaamse Stoof ew. Vlaamse Stoverij – znaczy to po prostu flamandzki gulasz. W jej przypadku szczególnie ujawnia powinowactwo kuchni belgijskiej z francuską. To swego rodzaju wariacja na temat Wołowiny po Burgundzku, w której francuskie wino zostało zastąpione belgijskim piwem. Ważny jest tu jego rodzaj – tradycyjnie używało się Flanders Red, Oud bruin, ew. brązowe piwo Trapistów.
Carbonada to przy tym szersza, ponad regionalna koncepcja dania wywodząca się od słowa carbon czyli węgiel. Chodzi o ciemny kolor zawiesistego sosu w którym na końcu dusi się mięso (jego rodzaj nie ma tu istotnej roli) – określenie carbonade odnosi się zresztą także do Wołowiny po Burgundzku. Własną wersję carbonady mają we francuskiej Langwedocji (Carbonade Languedocien), a także w sąsiadującą z Francją włoską Aostą – Carbonade all’uso Aostana.
Składniki:
– 1 kg wołowiny pieczeniowej pokrojonej w 2 cm kostkę
– 2 plastry boczku pokrojonego w słupki
– 4 cebule posiekanej w cienkie półtalarki
– 150 ml rosołu wołowego
– 0,5 l piwa górnej fermentacji, najlepiej belgijskiego (i ewentualnie do uzupełniania)
– 3 łyżki oleju
– 1 łyżka cukru
– 2 łyżki pietruszki posiekanej
– liść laurowy
– łyżeczka posiekanego tymianku
– 3 ziarenka pieprzu
– 1 – 2 łyżki mąki
– łyżka octu winnego
Przygotowanie:
- Na połowie oleju przesmażyć na brązowo boczek i cebulę.
- W płaskim rondlu, na reszcie oleju zrumienić mięso. Dodać boczek i cebulę.
- Całość zalać piwem i rosołem. Dodać zioła i przyprawy oraz ocet. Dusić dwie godziny, aż mięso będzie miękkie (jeśli potrzeba dodać piwa).
- Sos zaciągnąć mąką, którą należ dobrze rozprowadzić. Dusić jeszcze 10 minut, aż potrawa nieco zgęstnieje
(Poniższy film, nie jest literalną ilustracją przytoczonego powyżej przepisu. Bardziej chodzi o pokazanie jak przyrządza się tę potrawę – film w oryginalnej wersji językowej.)
