W Gruzji nazwa Artała ma dwa znaczenia. Po pierwsze w ten sposób nazywana jest tylna część wołowego udźca z miejsca gdzie kość udowa przechodzi w goleń (pręgę). Jak to często bywa nazwa mięsa przeniosła się też na nazwę prostej w przygotowaniu potrawy, bazującej na nim. Artała jest więc też niewyszukanym daniem: kawałkiem wołowiny podawanym wraz z wywarem w którym długo się gotowała. Koncepcyjnie bardzo podobna więc do takiego klasyka jak austriacki Tafelspitz.
Ważną rolę odgrywa duża zawartość żelatyny jaka uwalnia się do wywaru. Z tego względu danie polecane jest osobom z problemami żołądkowymi, np. nadkwasotą albo tym którzy poprzedniego dnia zbyt intensywnie ucztowali.
Składniki:
– 1,2 kg pręgi wołowej pokrojonej na plastry (z kością ew. 1 kg mięsa i dodatkowo kość)
– 50 gr korzenia i nać selera
– cebula
– 3 ząbki czosnku
– 3 ziarna ziela angielskiego
– 2 liścia laurowego
– 2 łyżki natki pietruszki, posiekanej
Przygotowanie:
- Mięso zalać 2,5 wody i zagotować.
- Dodać całą obraną cebulę, korzeń oraz nać selera.
- Gotować przez godzinę na minimalnym ogniu, tak aby wywar ledwo wrzał – co jakiś czas zdejmować szumowiny.
- Dodać dwa ząbki czosnku, ziele angielskie i liść laurowy. Doprawić solą i gotować dalej jeszcze godzinę.
- Pozostały ząbek czosnku posiekać i rozetrzeć z solą na pastę.
- Mięso wyjąć, Bulion odcedzić .
- Kawałki mięsa umieścić na talerzach, zalać bulionem, posypać roztartym czosnkiem i siekaną pietruszką.