Jeśli chodzi o przyprawy to jesień należy przede wszystkim do Szafranu. Znamiona czyli pręciki wyrywane z pąków Krokusa uznawany są za najdroższą przyprawę świata (biorąc pod uwagę gramaturę). Historia szafranu prawdopodobnie sięga jeszcze Mezopotamii. Najpierw używany był przede wszystkim do barwienia materiałów – Fenicjanie farbowali nim welony młodych panien. Do Europy przywieźli go Arabowie w VIII wieku podbijając Hiszpanię. Francuzi poznali go jednak dopiero na wyprawach Krzyżowych, a na Bałkany trafił za pośrednictwem Turków. Z czasem znalazł zastosowanie w kuchni, ale także jako materiał do barwienia potraw – jego subtelnego smak mało kto doceniał.
Dziś szafran powszechnych jest w całym basenie Morza Śródziemnego.
Od zachodu, czyli Hiszpanii, gdzie barwi się nim Paelle i inne dania z ryżu, ale także potrawy mięsne: chociażby Pavo en Pepitoria potrawkę z indyka, które w naszych warunkach można zastępować kurczakiem – hiszpański indyk nie ma wiele wspólnego z odmianami przywiezionymi do nas zza oceanu i jest wielkości właśnie sporego kurczaka.
We Francji dodaje się go do sosów majonezowych takich jak Aioli czy Rouille, ale to przede wszystkim zasadniczy towarzysz słynnej marsylskiej zupy rybnej Bouillabaisse.
Jeszcze częściej po szafran sięgają Arabowie, którzy są jednymi z jego głównych dostawców na światowe rynki. W Afryce północnej jedną z najsłynniejszych potraw z jego dodatkiem jest duszona jagnięcina M’Chalouat, a daleko na wschodzie w Libanie to istotny dodatek do tutejszej wersji rosołu, czyli Shorbet al Dajaj.