![]() |
Zaczął się Wielki Post. Z kulinarnego punktu widzenia czas trudny. Całe wieki smakosze – szczególnie z południa Europu – uczyli się jak poradzić sobie w tych niesprzyjających okolicznościach. Największe osiągnięcia w tym względzie mają i mieli Włosi, dla których dobra kuchnia to treść życia. W tym względzie szczytem brawury wykazali się bogaci mieszkańcy Genui, którzy stworzyli nawet wyjątkowo wykwintne danie Cappon Magro. Chudy Kapłon, bo tak należy tłumaczyć jego nazwę, to sposób na to aby uczty w czasie postu nie straciły na atrakcyjności – w miejsce półmiska mięs Liguryjczycy serwowali po prostu półmisek owoców morza. Smaczny i na bogato.
We Włoszech to jednak danie rzadkie i wyjątkowe. Znacznie bardziej znany i popularny z wielkopostnych posiłków jest makaron z sardelami – Bigoli in Salsa. Metodą tworzenia tego i podobnych posiłków było, aby z jak najskromniejszego zasobu składników uzyskać jak najbogatszy smak. Dużo stosowano przypraw, szczególnie gdy trzeba było się oprzeć na warzywach.
Tak było przez wieki od popularnych dziś Falafeli zaczynając – na okoliczność dni postnych jako pierwsi smażyli je egipscy Koptowie, którzy jednak zamiast ciecierzycy używali bobu.
Dziś szczególnie bogatą kuchnią Wielkopostną mogą się za to szczycić Grecy. Najbardziej znaną potrawą serwowaną w tych dniach są zapiekane pierożki ze szpinakiem Spanakopita. Typowym postnym „mięsem” są za to kalmary i ośmiornice, które podaje się zarówno na zimno w marynacie jako meze (Oktapodi Xitado) jak i po upieczeniu – Kalamari Plaki. Grecy w czasie postu raczą się także fasolą, tak jak w przypadku Gigantes Plaki. Tradycja ta rozpowszechniła się zresztą na całych Bałkanach, czego dowodem jest serbski Prebranac.