Pasticcio to określenie wieloznaczne. Obowiązuje w muzyce (jako rodzaj opery składanej z różnych oper), języku potoczny gdzie znaczy tyle co bałagan, ale także w kuchni. Jego znaczenie jest mało precyzyjne. Chodzi o rodzaj pomieszania. Tak wygląda właśnie włoskie Pasticcio, które jest rodzajem przekładanej zapiekanki makaronowej. Podobnie jak Lasagna, która także kwalifikuje się jako rodzaj Pasticcio, jest domeną zamożnej Emilii Romagni. Stąd wywędrowała na całe Włochy, ale nie tylko – zadomowiła się także w Grecji, gdzie nazwę zmienioną na Pastisio.
Pasticcio robi się z praktycznie dowolnych makaronów – są m.in. wersje na bogato, jak Pasticcio di Maccheroni z Ferrary przygotowane na okoliczność karnawału. Poniższy, prosty przepis bazuje na miejscowych pierożkach Tortellini.
Składniki:
– 500 gr tortellini
– 350 gr sosu bolońskiego (lub innego sosu pomidorowego)
– 500 ml beszamelu
– 100 gr tartego Provolone lub innego sera do zapiekania
– parmezan do posypania
Przygotowanie:
- Torlellini ugotować ale dente.
- Piekarnik rozgrzać do 180 st. C.
- Niezbyt szeroką formę do zapiekania wysmarować cienką warstwą beszamelu (zarówno dno jak i boki).
- Na dnie ułożyć warstwę tortellini, przykryć ją warstwą sosu bolońskiego, na to nieco beszamelu, a na wierzch Provolone.
- Ułożyć na sobie kilka takich warstw (do wyczerpania składników).
- Całość posypać parmezanem i zapiekać aż całość się zrumieni – około kwadransa.
