Calçot to rodzaj dymki, ale nie takie zwyczajnej. To specjał hiszpańskiej Katalonii, zwłaszcza jej zachodniej części, a stolicą tej cebulki jest Tarragona. Jest warzywem objętym ochroną regionalną. Calçot nie przypomina dymki, którą znamy z Polski. Jest dość długa, cebulka nie formuje bulwy, ma więc równy kształt przypominający niezbyt dużego pora – biała część ma od 15 do 25 cm długości.
Tradycyjnie jadana była pod koniec zimy, a najbardziej typowy sposób jej podania to tzw. Calçotada. To wręcz rytuał, podczas gdy odpowiednio przycięte dymki – pozbawione korzeni i z tylko niewielką zieloną częścią (tak jak się przygotowuje pora) – piecze się na otwartym ogniu. Tradycyjnie palenisko bazuje na wysuszonych pędach winorośli. Calçot griluje się z obu stron tak długo, aż wierzchnie warstwy niemal sczernieją. Później zawija się je w gazetę i odstawia aby doszły jeszcze przez jakieś pół godziny. W tym czasie nad wciąż gorący paleniskiem grilluje się mięso i butifarrę (miejscową kiełbasę). Gdy już dojdą podaje się je razem z Calçotą. Do tego obowiązkowo sos, tradycyjnie jest Salvitxada zwany zresztą także Salsa de Calçots ewentualnie Romesco. Oba równie charakterystyczne dla Tarragony.