W Limousin nie mniej sławne od krów są ich cielęta. Szczególnie te mleczne hodowane w Brive-la-Gaillarde. Jak sama nazwa wskazuje nie jedzą one nic poza mlekiem matki (dietę czasem wzmacnia się jajami), co daje niezwykle delikatne, bladoróżowe i soczyste mięso. Dlatego przygotowując trzeba je jak najmniej „psuć” smakiem jakichkolwiek dodatków (chociaż do ciasta solnego można dodać nieco ziół).
Składniki:
– 1,2 kg cielęciny na pieczeń (łopatka lub udziec)
– 2 łyżki tłuszczu z gęsi lub kaczki (ew. użyć smalec)
– marchew pokrojona w plastry
– cebula pokrojona w półtalarki
– 4 łyżki mąki
– 6 łyżek gruboziarnistej soli
– 4 białka
Przygotowanie:
- Piekarnik rozgrzać do 240 st. C
- Mięso oprószyć pieprzem i obsmażyć ze wszystkim stron na tłuszczu. Wyjąć i odsączyć.
- Na dnie formy do zapiekania ułożyć marchew i cebulę. Na wierzch ułożyć mięso i zapiekać 10 minut.
- Tłuszcz ze smażenia wymieszać z solą, mąką i białkami, tak aby powstała jednolita masa. Obłożyć nią mięso i piec dalej, 25 minut.
- Mięso wyjąć z piekarnika i odstawić na 30 minut. Następnie rozbić skorupę, mięso pokroić na plastry i podawać z pieczonymi warzywami.
Do pieczeni cielęcej doskonale pasują podsmażane na maśle kurki.